Specjalne dedykacja dla OLCI <3
Oczami Rose
Obudziłam się w nie swoim dormitorium . Leżałam na miękkim białym łozku ,okryta czerwoną pościelą . Koło mnie poczułam ze ktoś lezy . Az się bałam odwrocic . Nagle zaatakował mnie silny ból głowy . Ten za mną wstał i udał się do łazienki . Miał ciemne włosy . Czy to był ...
- DO JASNEJ CHOLERY POTTER - wrzasnęłam ,a on się odwrocił .
-Długa historia nie krzycz.... - zawrocił usiadł koło mnie w samych bokserkach . - Wczoraj wieczorem na imprezie dużo wypiłas. . .
-Wiem - przerwałam mu , bawiąc się nerwowo włosami .
-I nie mogłas dojsc do swojego dormitorium to cię wziąłem do siebie.
-A Draco ?
-Poszedł wczesniej ...
- I tak mnie zostawił! - obrażona wyminełam go i poszłam do łazienki . Nie miałam ciuchów pod ręką wiec byłam zmuszona ubrać koszulę Pottera . Leżała na umywalce i pachniała drogimi męskimi perfumami , przemyłam się wodą i ją ubrałam . Wyszłam z łazienki .
- Ale do niczego nie doszło ? - zapytałam zmierzając ku wyjsciu .
-Khm .... - mruknął coś nie wyraznie .
- To co ...doszło ? - zapytałam przerazona .
- Nie pamiętam , wiem ze zaczelismy się całowac potem się obudziłem - Po usłyszeniu tych słow wyszłam z pokoju ,zatrzaskując drzwi. Szłam dumnie przez pokoj Gryfonow w samej koszulce Pottera . Byli praktycznie wszyscy , czy oni nie mają niczego innego do roboty ? Wbijali we mnie wzrok . Zobaczyłam Hermionę , rudą i 2 takie same wiewiorki .
-U Rose ! Dobra noc ? - smiał się Fred ,a Gorge się juz tarzał ze smiechu. Miona i Ginny się nie smiały . Pomachałam im słodko .
- A co zazdrosny ? - zapytałam zarumieniona . Nie czekając na odpowiedz od ich strony ,wyszłam z pokoju wspolnego Gryffindoru .Szybko przebiegłam do mojego dormitorium i wypowiedziałam Hasło . W wielkim salonie na sofie siedział Draco i Zabini , a w rękach trzymali szklanki zapewne z ognistą . Zmieszana usmiechnełam się blado . Zabini nie spodziewanie zaczął się smiać wiec czym prędzej poszłam do pokoju . Usiadłam na podłodze i zrobiłam najgorszą rzecz ... Zaczełam płakać .
Godzinę Temu ...Oczami Draco .
-Zabini .. ? O tej godzinie ? - Zaczepiłem go o 6:00 na korytarzu .
-I vice versa stary ... - Zasmiał się smutno . Przyjazniłem się z nim odkąd pamietam ... Czyli tak od 4 klasy .
-Zabini musimy pogadac ... - powiedziałem nie pewny siebie . Musiałem mu się wygadac ... Gdy usiadlismy już na sofie popijając ognistą zacząłem rozmowę .
- No bo...
-W ktorej ? - zapytał się Zabini nie dając mi dokonczyc. Mogłem się tego spodziewac .
- Rose - napiłem się pożadnego łyka .Zabini spojzał się na mnie i na jego twarzy zagosciło zdziwienie .
- Czekaj , wroc ...Ty się zakochałes ?!Stary myslałem ze zarty sobie robisz!
-No ...Własnie w tym problem że nie żartuje . Ja ,szkolny casanova się zakochałem! - zasmiałem się przelotnie .
-Heh . - Nagle Zabini się speszył co było u niego nie podobne . Przyjzałem mu się uwaznie .
-Co jest? ... - zapytałem . Zabini zaczął bawic się szklanką ,a po 5 minutach nalał kolejny kieliszek .
-Bo wiesz....
-No co wiem ?
-Ty...Kompletnie nic , jesteś idiotą - usmiechnał się złosliwie . Uderzyłem go w ramię . - Jest ich dwie . Jedna : piekna , mądra , zabawna , odwazna slizgonka ... o imieniu Annabell . A druga dumna , przyjacielska , w zadnym wypadku nie jest wredna ... ,a i jest gryfonką .
-Kim ? - powiedziałem głupio . Może się przejęzyczył ?
- GRYFONKĄ , przeliterować ?Ma na imię podajże Sara - Zabiniemu nie było do smiechu ,za to ja prawie płakałem ,a usmiech nie chciał zejsc z twarzy .
-No już ? - zapytał. Łzy nachodzily moje oczy ze smiechu ,a ten walnął mnie poduszką. - Wiedz że się zemszczę - zagroził mi palcem .
- No ,no . Już mam się bac? - I nagle do pokoju weszła Rose . W samej koszulce (zapewne złotego ułomnego dziecka) . Zabini to wykorzystując zaczął się smiać . Rose lekko się usmiechneła i udała się do swojego pokoju .
-Miło ? - zapytał Zabini ,ktory nalewał sobie Ognistej . Wywrociłem oczami .
Oczami Poli .
Obudziłam się o 7 i odrazu poszłam do łazienki . U nas w pokoju panowała zasada kto pierwszy ten lepszy wiec ewentualnie mogłam siedziec ile chcę ,one miały problem .Niestety nie miałam ochoty na siedzienie i malowanie się więc gdy już byłam jako-tako pomalowana i uczesana w luznego koka ,zaczełam szukac ciuchow . Postanowiłam na gorset zapinany od przodu , rurki i trampki ,pozyczone od Miony . Nie miałam kaca bo nic wczoraj nie wypiłam . Wogole się zle bawiłam . . . Miona w trakcie imprezy się zmyła , Sara siedziała w koncie sali ,a ja siedzialam z Henrym Grinnbott - Puchon . To siedzenie wyglądało mniej więcej tak : Ja i on 5 metrow dalej . Zgodzilam się z nim przyjsc zeby go nie urazic . Chlopak był miły ale nie w moim typie .
Wyszłam z pokoju cichutko i udałam się na błonia .Szłam juz od 10 minutach i zobaczyłam siedzącego Weasley'a....
Oczami Rose
Płakałam jeszcze dobre 20 minut .Powod ? Zakochałam się .... Nie myslcie ze w Potterze ! W Draco , tym chamie ...Wstałam i ubrałam szybko koszule kremową ,ktora na dole juz była niebieska ,ktorą włozyłam w bladorozowe rurki i do tego czarne obcasy . Włosy rozpusciłam i szybko makijazem pozbyłam się worów pod oczami . Wyszłam do salonu nie zwracając na nich uwagi . Zabini zaczął złosliwie się usmiechać .
-A wiesz że Draco.. - Zabini zacząl lecz nie mogł skonczyc bo został bezszczelnie zaatakowany przez Draco .
-Co Draco ? Nie znam takiego . Czy to ten tleniony , ktory tak chamsko mnie wczoraj zostawił ? - i od tego jednego zdania zaczął się chaos .
Extra, dawaj dalej! .. ;* / asia. <3
OdpowiedzUsuńPisz i masz nie przestać ;**
OdpowiedzUsuńJuz masz 3 / Kamila <3
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńsuper:)
OdpowiedzUsuńO jest dla mnie. O teraz to zobaczyłam, dziękuję mysio ty moja. Dodam za niedługo kolejny w przeznaczeniu, zapraszam <3
OdpowiedzUsuńKocham <3 kiedy kolejny ?
OdpowiedzUsuń