wtorek, 29 stycznia 2013

Rozdział 4 Blizniacy i sny....

Oczami Sydney
Pojawiały się twarze , wołały mnie . Nagle ucichło . Myslałam że to w koncu koniec ale nie ,sen postanowił mnie jeszcze pomęczyć .Pojawiła sie Blondynka ,nie mialam wątpliwosci ze to Nowa . Koło niej pojawiła sie twarz Slizgona . Draco usmiechnął się i oboje znikneli . Na scenie pojawiła się inna slizgonka . Z tego co pamiętam z lekcji miała na imię Sara . Sara zaczeła sie krecic , a ja się obudziłam .
-Cholera - mruknełam i wstałam z łozka .


Sydney Beuna

Oczami Sary
Zasmiałam się gdy Miona szepneła do Poli :
-Kryj mnie - hermiona jak widac mi nie ufała , wiedzialam ze spotyka się z Snape'm . Lecz nikomu nie powiedzielam ani jej ani nikomu . Dowiedziałam się gdy myslały ze spię i o nim rozmawiały .
-Gdzie hermione poszła ? -zapytałam niby tak o .
-Do Snap'e . Ma szlaban za to ze stukła jego ulubione fioleczki - zasmiała się . Tak . Umiała klamac .
-Idę się przejsc . Nudze się - wyszlam z naszego Dormitorium i ruszyłam po zamku . Uslyszałam cichy szept . Zaczelam za nim podązac .Szept zamieniał sie w krzyk
-JAKI , JA , JESTEM , GŁUPI - usłyszalam wyraznie głos Diabła dobiegający za sciany .
-Zabini ? - spytałas i wyszłas za sciany .Był cały zapłakany . - Nic ci nie jest ? - zapytałam nieco wystraszona .
-Spadaj - powiedział . Usiadłam koło niego .
-Wiesz ,jakos sie nigdzie nie wybieram .

Oczami Rose
Jak dobrze ze dzisiaj była sobota! Usmiechnelam się do siebie . Nie zeszłam na sniadanie , nie byłam jakos za specjalnie glodna. Weszłam do przestronnego salonu .  Rozłozyłam się na kanapie i właczyłam muzykę z mojego telefonu . Zaczelam spiewac z wokalistką. Spiewałam Skyfall . Piosenka kojazyła mi się z ostatnim wyjsciem do kina z przyjaciołmi . Najgorsze jednak było wykasowanie im pamieci . Zasmuciłam sie ale piosenki nie wyłaczyłam , co lepsze ciagle właczałam ją odpoczątku .
-WEZ JUZ TO KU** WYŁACZ! - do pokoju wpadł wsciekły Draco i rzucił moim telefonem o podłoge . Rozczaskał się na kilka kawałkow .
-I patrz co zrobiłes!
- Wyłączyłem too...wycie!- powiedział . Zaczełam zbierac z podlogi telefon .
-To nie było wycie! Zniszczyles jedyne wspomnienie o moich przyjaciołach! Jestes podly! Bardzo dobrze ze nie mogła poznac cie wczesniej! Nawet nie wiesz jak się ciesze! JESTES POTWOREM ! I to nie chodzi tylko o ten głupi telefon ! Jestes Draniem! I nawet bitwa o Hogwart tego nie zmieniła ty .. ty - nie skonczyłas bo wybuchłam płaczem .
- Czym jestem ? - Draco zachowywal się jak posąg .
-Jestes POTWOREM I ZACHOWUJES SIE JAK BYS DALEJ CHCIAL WSZYSTKICH POZABIJAC! - krzyknełam i wbiegłam do swojego pokoju .

Oczami Draco
-JESTES POTWOREM I ZACHOWUJESZ SIE JAK BYS DALEJ CHCIAŁ WSZYSTKICH POZABIJAC! - ałc. zabolało . Może nie jestem najmilszy ale wyzywac mnie od mordercow...Było zupełnie inaczej . Nikogo zabic nie chcialem! Chcialem stanąc po stronie Pottera  ale moj chory ojciec powiedział ze zabije Narcyzę jesli tego nie zrobię ( narcyza to matka Draco ) . Musialem . Ale kogo to interesuje , kazdy mysli ze jestem mordercą. Niby sie wszyscy uspokoili i nawet złote dziecko ze mną gada lecz plotki mają inna drogę . Nagle zapragnołem powiedziec to Rose. Dziwne uczucie pchało mnie do jej pokoju. Otworzylem drzwi do jej pokoju. Lezała i plakała .
-Rose . Muszę ci cos powiedziec..
-Spieprzaj Malfoy!
-Chciałem po dobroci ale nie to nie. - rzucilem sie na jej kanapę i zaczołem opowiadac . Rose z czasem opowiesci przestała płakac .
-Wiec to nie ty zabiłes Albusa ? - zapytała
- Zabiłem ale nie chcialem tego! - posmutniała - posluchaj . Moja matka by zgineła , Albus wiedział co go czeka..wiedzial ze muszę go zabic . Zgodził się bo i tak umierał - powiedziałem juz nieco łamiącym się głosem . Rosmarie nie odezwała sie przez dobre 10 minut . Nagle wstała . Podeszła małymi krokami do mnie . Usiadla mi na kolanach co mnie nieco zdziwiło ale jej nie zepchnąłem . Przytuliła mnie . O tak poprostu mnie przytuliła .
-Wiesz. Przykro mi . Historia dziecka bez wyboru - powiedziała wtulona w moją piers . Powąchałem jej włosy . Pachnialy truskawką . ,,Historia dziecka bez wyboru ''....Zapadło mi to w pamięc . Usmiechnąłem się .
-Dlaczego się usmiechasz tak...łobuzersko? Usmiechnij się bardziej przytulnie - powiedziala miłym tonem .Rozszerzyłem usmiech . Poczułem ze cos drgneło w moim sercu .
-Tak o to usmiech Draco Malfoya bez maski ...- rozmarzyła się i usmiechneła blado .
-I co ze niby wygrałas?
-zobaczysz pod koniec miesiąca!
- I tak się jeszcze we mnie zakochasz . - wywrociła oczami i zeszla ze mnie . Nagle poczułem chłod i natychmiast wyszlem z pokoju .
Oczami Rose
On chyba juz wygrał .... Muszę sie komus wygadac .. Muszę!
Wyszłam z Dormitorium i zaczełam szukac ludu . Skręciłam i wpadłam na Pottera . Usmiechnął się do mnie .
-Czesc , sory nie wiedzialem ze Slizgoni wychodzą w weekendy - popatrzyłam się na niego spod byka .
-Chodzi o ze ty zazwyczaj jestes na imprezach . - powiedział .
-A jednak swiat nas zadziwa z kazdym krokiem .
-Przepraszam....  ale go juz nie słuchałas ,szlas dalej . Zza zakrętu tym razem wyjechali blizniacy .
-Hej slodka! - pocałowali mnie w oba policzki .
-Hej głupki ! - powiedzialam , zdązyłam ich juz trochę poznac na początku .
- To prawda ze chodzisz z tą blond pijawką ? - zapytał Fred .
-On jest inny niz wam się wydaje ...
-Ale to prawda? - dopytywał się George
-Tak... - zle się poczułam okłamujac tę dwojkę .
-Musze komus sie wyzalic..... - powiedziałam i przytuliłąm się do nich . Tak jak myslałam wysłuchali mnie .
-Czyli ze sie w nim kochasz i na niby z nim chodzisz? - upewnił sie Fred . Pokiwałam głową .Siedzielismy w bibliotece . Nikogo tu nie było wiec moglismy sobie rozmawiac. Opowiedzialam im wszystko ci mi lezało na duszy... O moich rodzicach , o potterze o wszytskim . Znalazłam przyjacioł....
-Jestes wspaniałą osobką - powiedział  uroczo George .
-Dziekujem - pocałowalam go w policzek .

Niedziela mineła szybko . Nie gadałam z Draco lecz przegadałam całą niedziele z Blizniakami .


W poniedziałek wstalam żwawa .Ubrałam się w szkolny mundurek nijaką szatę . Uczesałam włosy w koka i wyszłam na sniadanie .

Kok

Szata Slizgonow



O dziwo wstałam wczesniej niz Draco . Chciałam sprawdzic godzinę lecz przypomniałam sobie ze rozwalił mi telefon . Postanowiłam ze będę tak miła i go obudzę . Poszłam do jego pokoju . Był strasznie wielki ale i ciemny . Wskoczyłam koło niego na łozko .
-Mała nie jest za pozno na dziki seks ? - wskoczyłam niestety tak ze lezałam na nim .
- Ktos cię kiedys kopnął w tyłek ? Chciałam cie ubudzic!
-Nie idę na sniadanie . A ty zejdz ze mnie ... - posłusznie zeszłam i udałam się jako pani prefekt do ,,stołowki,, . Nagle ktos na mnie wpadł . Był to jakis chłopak w szacie Krukonow.
- Przepraszam -powiedziałam . Chłopak był odemnie o całą głowę wyzszy .
-Uwazaj jak leziesz - powiedział ciskając wsciekłe na mnie spojzenia .
-Nie zauwazyłam cię i to ty na mnie wpadłes!
- Jasne , slizgoni nigdy niczego złego nie zrobili - prychnął . Był wsciekły . Lekko drgnełam szukając szybko rozdzki . Moja była giętka , 10 cali , włos z ogona jednorozca , z czarnego orzecha . Bardzo ją lubiłam i ona raczej mnie tez ( Rozdzki wybierały sobie włascicieli ) . Na ratunek przyszli mi blizniacy .
- O czesc Dea! - zasmiałam sie . Facet ma na imię DEA .
-Z czego się smiejesz?! - popchnąl mnie .
-Drętwota! - Dea poleciał na koniec korytarza . Ja z blizniakami odrazu wpadlismy do wielkiej sali szybko siadając wspolnie przy stole gryfonow .
-Kto uzył zaklęcia ?
-Ja - usmiechnąl sie szeroko George .
-CO TU ROBI SLIZGONKA ..! - zapytała się siostra blizniakow i Rona , Ginni .
-Jest z nami . - powiedzial Fred
-Własnie . A ty idz do Pottera sie poslinic - odparował jej George. Ginni obraziła się . Widac było ze jakos mnie nie polubiła .
-A wlasciwie mogę tu siedziec ? - rozglądałam się w popłochu . Wszycy patrzyli się na stoł gryfonow.
-Nie jestesmy pewni - Fred mrugnąl do mnie .
-Wiecie ja chyba przejdę do swojego stolu - usmiechnełam się i zaczełam wstawac gdy oboje pocałowali mnie w policzek . Zarumieniłam się i odeszłam . Usiadłam koło Annabell i jakby nigdy nic zaczełam jesc .
Do sali wparował Draco . Juz z tamtąd było czuc od niego perfumami . Usiadł koło mnie .
- I jak sie romansowało z blizniakami ? - zapytał mnie szeptem  . Jak oni to robią?!
Otworzyłam oczy i zaraz je zamknełam.
-A co cię to obchodzi?
- Wiesz. Chodzimy ze sobą . - zasmiał się ale w jego oczach było widac ogniki .
- Naniby - nie odpowiedział lecz po chwili zblizył sie do mnie.
-Wiesz ze spie nago ? - mnie zamurowało a on zaczął gadac z Ann .

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Rozdział 3 Plotki

Sami Claver
harriett
Harriett Styles
Oczami Annabell
-Fajna ta Rosmarie - uslyszalam za swoimi plecami . Odwrociłam się .Az chciało mi sie płakac ze szczescia bo mowil to nie kto inny a Zabini .
-Co ..Diabelek sie zakochał - powiedzialam głosnio wszyscy wybuchneli smiechem . Nie obejzalam się za siebie gdy ktos mnie zlapal od tyłu .
-A co panna Annabell Swan zazdrosna? - Od Zabiniego czuc było męskie drogie perfumy .
-Nie . A nowa kolezanka ...Chyba wpadles jej w oko - Polubilam ją ,ale teraz muszę jakos zagrac sprytnie z Zabinim . Tak postępują Slizgoni .
-Myslę ze Rose wpadł w oko nasz Smok  -zasmiał się . Wszyscy slizgoni zaczeli potwierdzac jego zdanie .
-A smokowi ? -ktos wyszedł z tłumu . Była to Harriett Styles (na obrazku obok ) .
-Smok się nie zakochuje - powiedział juz powaznie Zabini puszcząjac mnie. Jak na załowanie z zakrętu wyłonili się . Rose podeszła do mnie .
-Hej Ann - powiedziala - Co tu sie dzieje? - wszyscy sie na nią spojzeli i speszeni odwracali zwrok od Draco.
-Potem pogadamy . -Rzuciłam jej i wszyscy sie rozeszlismi do wspolnego Pokoju Slytherinu .
Pokoj miałam z Harriett i Sami . Sami byla pogodną brunetką . Spojzałam w lustro.
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA - krzyknełam . Dziewczyny zaraz sie do mnie zleciały .
-Co ci? -zapytała blada Harrie .
-Jakie ja mam włosy w nie ładzie! I taką mnie widział Zabini! No nie!
-Czyzby ci zalezało ? -podspiewała Sami szturchając mnie w bok . Zarumieniłam się .
-No może odrobinkę...Ale nikomu ani słowa...
-Bedę milczec jak ...Slizgonka - popatrzyłam na nią spod byka .
-Ty chyba smieszna jestes! Musicie mi przyzec.
-To ja zaczne . Ja Harriett Styles obiecuje ze odemnie nikt się nie dowie ze kochasz się w Diable .
-Ja Sami Claver obiecuje ze odemnie nikt i nic sie nie dowie o tym w kim sie kochasz.
Usmiechnełam się do nich i zaczełam rozczesywac włosy .
Annabell Swan




























 

- Ale powiedziec wam szczerze . Zabini jest całkiem słodki
-Całkiem fajny . Ja tam uwazam ze nasz szkolny Casanova jest ładniejszy - powiedziała Harriett rzucając się na łozko .
-Ustaw sie lepiej w kolejce - zasmiała się Sami . Miała racje do Draco kolejka dziewczyn ciągneła sie nie opamietanie. Dziewczyny za nim leciały . Dran ale jaki przystojny...Osobiscie nie w moim typie.Wolę Zabiniego ,z ktorym da sie porozmawiac . Połozyłam sie w swoim lozku i zaczałam pisac list do Rodzicow.



Sara Brawn


Oczami Hermiony
-Widziala nas... Obiecała ze nikomu nie powie . - szlochałam swojej najlepszej przyjaciołce Poli .
-Musisz z nią pogadac na osobnosci zeby wam sie czasami Malfoy nie wtrącił w rozmowę znowu.
-Ale jak ? Są oboje prefektami .
-Zajmę Draco czyms a ty z nią pogadasz. Ok?
-Zrobisz to dlla mnie ?
-Jasne! Wiesz ze jestes dla mnie prawie jak siostra! - Przytuliłysmy się do siebie . Pokoj dzieliłam z nią i Sarą . Jedna był jasną blondynką a druga ciemną szatynką .
Pola Sulez
-Wiesz ze cie kocham! - powiedzialam do Poli . Usmiechneła się i przeciągneła na swoim łozku .
Do naszego pokoju wpadła Sara.
-Nie uwiezycie.... - powiedziala dysząc .
-Co ?
-Podobno Nowa i Draco ze sobą krecą!
-Pieprzysz! - krzykneła Pola.
-Draco..Jakos nie mogę uwierzyc chociaz dzisiaj koło niej usiadł ... Eh niewazne . Jutro juz lekcje trzeba sie pouczyc. Niby przejzałam juz wszystkie ksiązki ale dla nauki zawsze mam czas! - wziełam się za pierwsza lepszą ksiazke . Po 2 godzinach czytania postanowiłam się wymnkąc do Snape . Sara nie wiedziała o nas wiec dyskretnie gdy nie patrzyła podeszłam do Poli .
-Idę do Snape kryj mnie - powiedziałam szeptem i wyszłam z pokoju i z pokoju wspolnego . Jakie bylo hasło? Kurde...super...A nie pamietam : Bułeczki ... Czasami sie zastanawiam kto wpada na pomysł takich durnych nazw. Ruszyłam w stronę gabinetu Snap'a .

Pazy Klins
Oczami Rose
Szlismy do Dormitrium w milczeniu . Jeszcze tak naprawdę szkola sie nie zaczela a juz pełno było uczniow i nauczycieli .
-Tu tak zawsze? - zapytałam się Malfoya gdy jakis 11-nastolatek na mnie wpadł .
-Niestety . Dlatego kocham byc prefektem .Jak ktos cos zrobi - 45 punktow i masz swiety spokoj - powiedział nie spojzawszy na mnie . Drogę zastąpila mi ładna Krukonka .
-Czego chcesz Pazy ? - zapytał za mnie Draco.
-Nie do ciebie - Ofukneła go i spojzala na mnie. - To prawda ze jestescie razem? Cały pokoj wspolny Krukonow rozmawia o was.
-Ze my ? RAZEM - zapytałam patrząc sie na nią jak idiotka .
-Jestemy razem ,a teraz juz idz - Draco pociągnąl mnie za sobą .
-Jebło cię moze ? -zapytalam
-Nie.Dlaczego tak uwazassz?
-Bo ze sobą nie chodzimy .
-Wiem .
-To dlaczego powiedziales ...
-Bo jestesm Slizgonem . Posluchaj mam dosyc lasek ,ktore sie za mną ciagną jak psy . I przed chwilą znalazłem doskonałe rozwiązanie!
-Aha. I ze ja sie na to zgodzę ?
- Tak . - zatrzymał sie i pociagnąl mnie do siebie. Wszyscy zebrali sie wokoł patrząc sie dyskretnie albo nie . Draco wpił mi się w usta . Nie probowalam się wyrywac . Po pierwsze za duze zbiegowisko po drugie był za silny . Gdy skonczył jakby nigdy nic wziąl mnie za rękę i doszlismy w koncu do Dormitorium .
-Krwawe Serce! - Powiedzial . Dormitorium było wielkie . Salon ,2 łazienki + 3 wspolna z Jacuzzi , 2 sypialnie. Marzenie!
-Wygrałem
-Co zes znowu wygral? - zapytałam .
-Poddałas się . Powiedzialas ze cię nie pociągam.
-Bo to prawda.
-Nie zaczelas sie kłocic i oddalas pocałunek .
-Ale ...a ...ale Oh dobra nie wazne . Przez ile mam udawac twoją dziewczyne ?
-Zastanowie się .
-No chyba snisz .Gadaj - Ofuknełam go .
-Powiedziałem ze sie zastanowie - nie dawal za wygraną .  Zrezygnowana usiadłam na kanapie , a na moich kolanach pojawiła się mała kulka siersci .
-RICO ! - przytulilam go .
-Wiesz ze chodzą plotki o tobie i jakims tam Smoku ? Wogole kto to  jest?
-To ja . - odezwal sie głos tuz koło mojej twarzy . Draco juz pił Ognistą . -Chcesz ? - pokiwal kieliszkiem .
-Nie pije , ani nie palę .
-Ha Ha Ha . Mieszkasz z szkolnym Casanove! Wiesz ile lasek by cie zabiło zeby byc tu za ciebie ? Wiesz mi po 5 dniach pękniesz i nie dosc ze sie zakochasz w mojej osobie to jeszcze zaczniesz palic i pic ile wlezie  - zdenerwowana wstałam i podeszlam do niego .
-TWOJE NIE DOCZEKANIE!
-Ojejku Tygrysek sie zdenerowal  -rzuciłam się na niego . Kieliszek się rozbił na miliony kawaleczko ,a ja wylądowalam na nim.
-Ostro - zasmiał się i przewrocił nas tak ze to on byl na dole . Probowalam się wyrwac ale bez skutkow.
-Wiesz co ...Znam cie od paru godzin , a juz cie nie nawidze - powiedziałam wsciekła. W jego oczach zobaczylam blask ale zaraz załozył maskę .
-To co zakład?
-Jaki? - zapytalam dalej wsciekła .
-Daje ci miesiąc ze : Zakochasz sie we mnie , bedziesz pic i palic . I ze mi zaufasz . - to ostanie powiedział juz bez usmiechu .
- Dobra. Daje ci miesiąc ze przeze mnie pozbedziesz się maski i tez mi zaufasz.
-Jakiej maski?
-Tej ,ktorą ukrywasz prawdziwego Draco .
-Jak tam chcesz. Zakład - wstał ze mnie i udal sie do swojego pokoju . Postąpiłam tak samo .

rozdział 2 Wielka tajemnica..

Oczami Rose
Pierwsza przywitała mnie nie wysoka szatynka .
-Jestem Annabell - podala mi dłon , oczywiscie ja zamiast zrobic to samo usciskałam ją jak siostrę .
-Uh - powiedziala gdy skonczyłam ją przytulac .
- Przepraszam .. Rosemarie - odezwalam się . Usmiechneła się promiennie . Poczulam mrowienie na karku... Czyli ktos mnie obserwował . Lub mam na cos uczulenie . Odwrocilam się ; nie myliłam się . Obserwował mnie blondyn . Usmiechnełam się . A on jak nic prychnął i zaczał o czyms zwawo rozmawiac ze swoim kolegą .
-Annabell kto to jest?
-Ten przystojny blondyn to Malfoy . Mowią na niego smok , koło niego jest Zabini jego najlepszy przyjaciel . - jeszcze przez chwile sie w nich wpatrywałam gdy dyrektorka znow wstala .
-Ja dyrektor McGonagall postanowiłam wyznaczyc pomocnikow Prefektow Naczelnych . Po ostatnich wydarzeniach..Zostało nam to nakazane przez Ministerswto Magii . Teraz przeczytam prefektow i wc prefektow z kazdego domu - po sali przeszedł szmer. ( UWAGA NIESTETY NIE MOGŁAM ZNALEZC KTO BYŁ PREFEKTEM W KAZDYM DOMU WYMYSLIŁAM + to ze w kazdym domu są po 2 prefektow ;) )
-Gryffindor : Hermiona Granger i Harry Potter!
Hufflepuff : Stan Fremen i Kate Klim
Ravencalw : Anthony'ego Goldsteina i Padmę Patil.
Slytherin : Draco Malfoy i Rosemarie Tomlinson . - Po sali znow przeszly szmeru i wszyscy skupili na mnie . swoj zwrok.Na sam koniec zaczełas się uczta. Zauwazyłam ze Snape wyszedl z sali . A moze poszlabym do niego i mu wyjasniła ze to napewno pomylka! Przeciez jestem tutaj od 2 dni! Wstalam i wyszłam .WoW nikt mnie nie zauwazyl. Niezle...Ale raczej o wagarch nie ma co mowic w Hogwarcie. Dobra ten plan staje sie nie dozeczny . Przeciez ja nawet nie wiem gdzie pojsc! Odwrociłam głowę i zobaczylam skrawek czarnej szaty . Poszlam za ,,nią,, . Gdy wyszlam za rog uslyszalam tylko trzasniecie drzwami na samym dole . Ostroznie i najszybciej jak sie tylko da zeszlam na doł . Stanelam przed wielkimi czrnym drzwami . Zapukac..czy wpadnąc i krzyczec : TO POMYŁKA ..Jedanak ta pierwsza wersja wydawała mi się rozsadniejsza. Jezu nigdzie tak nie myslałam jak tutaj .
PUK PUK
Nic.Cisza...Dobra wpadam..Otworzyłam z niezłym impetem drzwi .
-O KU**** - przed moimi oczami rozgrywała sie scena erotyczna. I to nie byle jaka! Otoz własnie mozna posadzac pana Snapa za głwacenie uczennicy i rowniez pedofilstwo .
-Rose to nie tak jak myslisz - odezwała sie Hermiona.. uczennica....Złapalam sie za framugę drzwi i udawalam ze wymiotuję .
-Wiecie to ja moze przyjdę pozniej . -wybieglam i zaczasnełam wielkie drzwi , Lekka trzęsąc sie wrcociłam do wielkiej sali . Usiadlam cala blada koło Annabell .
-Co ci ? Wygladasz jakbys zobaczyła nagiego Snap'a - zasmiala sie i poklepala mnie po plecach . Zebys wiedziala jak jestes blisko . . . Otrząsnełam się . Po 30 minutach do sali najpierw weszła Granger , a po niej S ..Snape . Znow mnie ogarnął dreszcz . Hermiona usmiechnela sie do mnie przepraszająco ale ja sie tylko odwrociłam . Na sam koniec uczty Minewra Mg. jeszcze raz oglosilą :
- Prefekci i Wc prefekci mają sie do mnie wstawic po swoje wspolne dormitorium i hasła - wszyscy wstali . Ann dotknela mnie na pozegnanie i wyszla za naszym opiekunem domu . Naszym byl akurat Snape wiec sie ucieszylam ze nie muszę isc za nim . Jeszcze mam obraz golego Snape i pod nim wijącej sie Herm . i znow dreszcze.
-Pokoleji , pokoleji! Najpierw Puchoni ! Potem Krukoni , następni w kolejce to gryfoni a na samym koncy Slizgoni . - Postanowila Dyrektor . Usiadłam w kącie sali czekając na naszą kolej .l Draco siedzial dalje przy stole nie zwracając na mnie zadnej uwagi . Koło mnie usiadla Hermiona .

-Przepraszam ze musialas to widziec - powiedziala lapiąc mnie za ręke .
-Przepraszam..SERIO! - krzyknełam na całą salę . Draco zaczął sie nam przyglądac . Mimo wszystko sie zarumieniłam .

-Robilas to z nauczycielem - dodalam juz ciszej "
-Wiem . Ale my sie kochamy ! Jestesmy razem od roku!

-Co nie zmienia faktu ze to obrzydliwe - powiedzialam lodowatym tonem. Nagle poczułam ze ktos koło nas siada.
- O szlamidlo sie przyczepiło pieknej nowej ? - był to nie kto inny a Draco .
-Speiprzaj Malfoy! Obiecaj ze nikomu nie powiesz . - pokiwalam tylko glową . Hermiona wstała i poszla do Harrego .
-Jesli chcesz miec jakis poziom nie gadaj lepiej z nimi .- pokazał palcem na gryfonow.
-A to niby dlaczego ? - nie nawidzilam Harrego i Hermiona stracila w moich oczach ale nie nie nawidzę jak ktos mi rozkazuję .
-Bo to debile . Hermiona to szlama , Harry to debil , Ron to ruda głupia wiewiora a blizniacy to ...A w sumie ich mam gdzies - powiedzial siegaąjc do kieszeni , Czuc bylo odniego Alko i papierosami , Z kieszeni wyjał perfumy.Wypsikał siebie od stop do głow. Poczułam mocny zapach.
-O jezu...!
-No co ? Jak idę na podryw muszę przyciągac uwagę - powiedzial.
-Uwazaj bo ktos chce ciebie - zasmialam się .
- Cały zamek! Chcesz sie przekonac ? -pokiwalam głową .
-Kate! - dziewczyna odwrocila sie i cholernie zarumieniła . Draco pomachał jej ,a ta niemal nie zemdlała .
-Dobra cofam . Ale Granger i ja na ciebie jakos nie lecimy - powiedzialam . Zobaczyłam w jego oczacg błysk .
-Nie tykam szlamu , po wojnie sie to jakos nie zmieniło , a co do ciebie.... Przekonamy się .
-hahaahahaha - zasmialam sie . Ten jednak wyłacznie wstal i poszedl podrywac Kate i Padme. Wywrocilam oczami i dyskretnie powąchalam swoją szatę . Pachniala jego perfumami .
----------------------
3 komenty i kolejny rozdział .

piątek, 18 stycznia 2013

Rozdzial 1 Domy...

Oczami Rose
Obudziłam sie jak zawsze pełna zycia.  Pogłaskałam po włochatej głowce mojego magicznego kundelka . Nie jestem zwykła nastolatką ...Jestem wiedzmą . Istnieje taka szkoła jak Hogwart. Nigdy tam jeszcze nie byłam..Rodzice okreslili to w dzien moich 11 urodzin :
-Kochanie dopoki jest w Hogwarcie niebezpiecznie nie bedziesz tam chodzic..
-Ale tam będzie Potter!
- I przyciągnie pewnie same kłopoty - odpowiedział moj tato i na tym dyskusja sie skonczyła . Oczywiscie sami mnie uczyli . Kupili mi ksiązki , rozdzkę i inne ,,akcesoria,, . Lecz w swiecie ludzi chodzę do zwykłego Liceum . Mieszkam na uboczu miasta . A dokladnie w domku jedno rodzinny na samym koncu Londynu. Wracając do mojego magicznego psa...Uczyłam sie zaklęcia ; -Piertotum Locomotor ...Miało ozywic wazon a za to moj pies zaczął gadac . Wabi się Rico i wszedzie za mną chodzi ( oprocz szkoły ) Skonczyła się Wojna z Czarnym Panem więc w następnym roku szkolnym bedę w Hogwarcie ! Moj ojciec juz wszystko załatwił z nową dyrektorką . Zostało tylko...miesiąc do konca szkoły i 2 miesiące wakacji . Tak sie nie mogę doczekac! Przeczytałam Quidditch przez wieki lecz nigdy nie widziałam jak to naprawdę wygląda. Wstałam i zepchnełam Rico z łozka ..A wspominałam ze zwierze umie tez latac ? Nie jestem okrutna dla zwierząt lecz to przez te zaklecia!
-Wiesz ze jak sie nie pospieszysz to znowu się spoznisz - oznajmił Rico .
-Wiem .. Ale jestem zbyt leniwa - odpowiedziałam i weszłam do łazienki . Uczesałam się , i umyłam . Szybko rowniez zaczełam się ubierac. Koszula w kratę i czarne rurki. Do tego moje ulubione zielone trampki. Pomalowałam oczy i lekko błyszczykiem usta . Wziełam swoją rozdzkę z smoczego włokna i ruszyłam do szkoły. Rozdzkę miałam zawsze przy sobie . Trzymałam ją w plecaku a gdy odchodziłam chowałam ją do buta .

Miesiąc pozniej....
-Masz tu skarbie liste rzeczy ktore musisz jej kupic! - powiedziala moja mama do ojca . Poszłam razem z nim . Na ulicy pokątnej było wiele dzieci . Biegały od jednego ze sklepow do drugiego ze sklepow. Odeszłam od ojca i poszłam sie rozejzec . Szłam tyłem i nie chcący wpadłam na jakiegos blondyna . Ma szaro-niebieskie oczy .
-Uwazaj jak chodzisz - mruknął
-Przepraszam , jak uraziłam twoją meską dumę - prychnełam i ruszyłam dalej .
-Boze...Jak z nim trafię do jednego z domuu to zabije... - powiedzialam i weszlam do baru . W barze nie było  wiele osób . Na koncu siedziała jakaś grupka . Były tam 2 dziewczyny i czterech chłopcow . Jedna z dziewczyn miała ognisto rude włosy , za to druga była wysoka i smukła . 3 chłopakow bylo rudych w tym 2 było blizniakami , ostatni miał czarne włosy i bylo widac jego bliznę . Czekaj...To był Harry Potter....No tak ...Przez niego nie mogłam chodzic do Hogwartu! Usiadlam przy wolnym stoliku i otwarcie sie na nich gapiłam . W moją stronę spojzał jeden z blizniakow i usmiechnął sie do mnie . Wyszłam szybko z baru .
-Roseee! - usłyszałam głos mojego taty i wrocilismy do domu .

To dzisiaj! - krzyknełam do Rico uradowana . Tak to dzisiaj pojadę pierwszy raz do hogwartu! Rodzicie zawiezli mnie na peron 1 i 3\4. Nigdy wczesniej przez niego nie przechodziłam...Mama złapała mnie za ramię i poprowadziła . Usmiechnełam się do niej .
-Bedzie dobrze - powiedziała ,a po jej policzku poleciała łza . Przytuliłam ją mocno do siebie .
-Bedę wysyłac wam Rico - usmiechneła się . Postanowilismy ze jak Rico umie latac i gadac bedzie jako moja sowa. Poszłam prosto w sciane z moim towarzyszem . Nagle poczułam niby nie bol...Nie umiem tego nazwac . Otworzyłam oczy..
-TAK! - krzyknełam . Wszystkie oczy spojzały na mnie . Rodzice pojawili sie zaraz po mnie . Zaprowadzili mnie do pociągu . Nie ociagając sie przytuliłam ich i razem z Rico weszlam do Pociągu.

Usiadłam w pustym przedziale . Wziełam swoją komorkę liczac na to ze bedzie tam zasięg ... Tak zycie wsrod ludzi zmienia człowieka....
-Mozna ? - do przedziału wszedli ci blizniacy ,ktorzy byli w barze. Pokiwałam głową i właczyłam sluchawki i muzykę na fulla. Rudzielce patrzyli sie na moj telefon z ciekawoscią . Nagle do przedziału wpadł 3 rudzielec .
-Jeszcze są miejsca? - zapytał i usiadł koło jak mniemam braci . Za nim weszła ta smukła dziewczyna .
~jasne niech najlepiej wszyscy tu przyjdą -.- !~pomyslałam . Jak na załowanie do przedziału wparowała ruda i Potter. Przesunełam sie najblizej okna i zaczełam bawic sie telefonem . Znow wszyscy patrzyli sie na mnie ...nie wroc na moj telefon . Zdjełam słuchawki i zapytałam
-Ej no o co wam chodzi?
-Co to jest ? -zapytał jeden z blizniakow.
-X peria Neo V ,a co ? Takie cos gdzie ludzie mogą do siebie dzwonic - wytlumaczyłam im bardzooo powoli . Smukła popatrzyła sie na mnie .
-Jestem Hermiona
-Rose
-Jestem Ron - powiedział 3 rudzielec
-Fred ..
- George - przedstawili sie blizniacy .
-Ginny - przywitała sie ze mną Ruda.
-A ja jestem...
-Potter - odparłam za niego . Niby sie usmiechnąła niby speszył .
-Jestes nowa ? - zapytała Hermiona
-Niby tak...Powinnam isc juz 7 lat temu... - powiedzialam nie skołonna do rozmowy . 


-Aha.....Mam nadzieje ze trafisz do Gryfindoru ... - odparła Herm . Duzo czytałam o domach w Hogwarcie. Kazdy pierwszo roczniak wkładał na głowę Tiarę Przydziału ,ktora mowiła gdzie dany uczen pasuje : CHARAKTEREM , UMIEJETNOSCIAMI .
Były 4 domy :
Gryffinodor -

Osoby należące do Gryffindoru są nadzwyczaj odważne, mężne, dzielne, szczere i uczciwe.
Slytherin -
W domu Slytherinu cenione są spryt i ambicja.
Hufflpuff - Puchoni to osoby pracowite, uczynne i sprawiedliwe.
Ravenclaw-W tym domu najbardziej ceni się mądrość i bystrość – tacy powinni być uczniowie do niego należący.
Moi rodzice nalezli do Slytherinu .
-Wszyscy nalezycie do gryffindoru ? - zapytałam . Wszyscy zywo pokiwali głowami .

Myslałam ze gy przyjadę do Szkoły Magii i Czarodziejstwa dostanę szoku...I nie myliłam się . Ale jak to ja musiałam cos zepsuc. Ogladałam portrety i nie zuwazyłam ze wszyscy skręcili .Szukałam ich ...az w koncu nijaki Snape (w opowiadaniu nie zyje wyłacznie Albus ) za ramię ,zaprowadził mnie do Sali .
-KHM ... - Chrząkneła stara ,,pani ,, . Była na srodku sali koło Tiary.  - Kim jestes ? - zapytała wolno podchodząc do mnie.Wszyscy zgromadzeni wlepiali we mnie paczadła. Nawet ten blondyn ktorego spotkałam przy barze .
-Rose Tomlinson - odpowiedziałam głosnio .
-Ah tak.... - powiedziała .
-Severusie , nie mogę zmusic Tiary do rozpoczęcia! - zaskarzyłą sie .
-W koncu do nas dołaczyłas skarbie...mogę zacząc! - odezwał sie głos z czapki .....Przepraszam ...Tiara wlasnie do mnie przemowiła.
                                                              -Możecie mieć meloniki,
                                                               Możecie nosić panamy,
                                                               Lecz jam jest Tiara Losu,
                                                               Co jeszcze nie jest zbadany.
                                                               Choćbyś swą głowę schował
                                                               Pod pachę albo w piasek,
                                                               I tak poznam kim jesteś,
                                                               Bo dla mnie nie ma masek.
                                                               Śmiało, dzielna młodzieży,
                                                               Na głowy mnie wkładajcie,
                                                               A ja wam zaraz powiem,
                                                               Gdzie odtąd zamieszkacie.
                                                               Może w Gryffindorze,
                                                               Gdzie kwitnie męstwa cnota,
                                                               Gdzie króluje odwaga
                                                               I do wyczynów ochota.
                                                               A może w Hufflepuffie,
                                                               Gdzie sami prawi mieszkają,
                                                               Gdzie wierni i sprawiedliwi
                                                               Hogwarta szkoły są chwałą.
                                                               A może w Ravenclawie
                                                               Zamieszkać wam wypadnie
                                                               Tam płonie lampa wiedzy,
                                                               Tam mędrcem będziesz snadnie.
                                                               A jeśli chcecie zdobyć
                                                               Druhów gotowych na wiele,
                                                               To czeka was Slytherin,
                                                               Gdzie cenią sobie fortele.
                                                               Więc bez lęku do dzieła!
                                                               Na głowy mnie wkładajcie,
                                                               Jam jest myśląca tiara,
                                                               Los wam wyznaczę nastarciePokoleji szli do niej pierwszaki .
-Gryffindor!
-Slytherin !
-Ravenclaw!
- Hufflepuff! -
Tiara krzyczała raz po raz .Zostałam ostatnia.Podeszłam do niej i cierpliwie czekałam co mnie czeka...

- W koncu przyszła Rose! To popatrzmy....Tak ,,,,,tak..... Hmmmm trudno mi rzec! Slytherin...albo ...Gryfindor...lecz pasuje do ciebie rowniez Ravenclaw aa nawet Hufflepuff....Zadecydowalam : SLYTHERIN! - tiara krzykneła a ja oszołomiona wstałam.Podeszłam do stołu Slytherinu . Dziewczyny przywitały mnie ciepło..Nawet chłopacy..oprocz jednego .. Blondyna o szaro - niebieskich oczach...


PISAC KOMENTARZE 3 komenty i kolejny rozdzial <3

niedziela, 6 stycznia 2013

Bohaterowie



Draco Malfoy : Arogancki i dosyc przystojny ,,pan,, Slytherinu . Jest bezczelny . Nie nawidzi szlam i mugoli oraz innych domow . Wydaje się innym ze przelecial wszystkie laski ; i nie jest przez to zdatny do prawdziwej milosci . Po wielkiej bitwie o Hogwart nie co sie zmienił

Harry Potter





(zmienilam potterowi wyglad :D ) Dobrze uczący się chlopak . Mily i pomocny . Nie nawidzi Malfoya i jego bandy . Nigdy nie mial dziewczyny chociasz ma duzo adoratorek <3 Jest zabawny i czasami tajemniczy . Jego najlepszymi BFF są Hermiona ,Ron i blizniacy .Po bitwie nie kłocił sie z Malfoyem ale dalej go nie lubi .

Rosmarie Tomlinson




Dziewczyna powinna byc w 7 ale dopiero teraz jest w hogwarcie . Jej rodzice byli w S i ona bardzo marzy zeby się tam dostac.Zakochuje się w Draco a Pottera nie nawidzi . Lubi niebezpieczne akcje i nie lubi ogladac horrorow .

Hermiona Granger



Zakochana w 2 osobach...W swoim nauczycielu i przyjacielu .  <3 Lubi się uczyc . Nie lubi nikogo kto obraza Szlamy i Mugoli bo uwaza to za nie etyczne bo sama jest szlamą . Łatwo nawiązuje przyjaznie chociaz na pierwszy rzut oka jest nie przyjemna . Jest okropnie sliczna <3 Nalezy do G .
Ron Weasley




Rudowlosy i nie smialy . Boi się doslownie wlasnego cienia . Ale dla przyjaciol zrobi wszystko . Jesy w g chociaz byl pewny ze bedzie w H . Lubi często dogryzac Hermionie . Harry mu mowi ze widac jak on się na nia patrzy i do niej usmiecha .
Fred Weasley i George Weasley


Najzabawniejsi goscie pod sloncem . Wszyscy ich lubią i kochają <3 Są czarujacy . Lubią wyglupy i czeste zarty przeciwko Ronowi . Uczą sie calkiem znosnie . Obydwoje trafili do G ! Fred się zakochal w Rose a George rowniez ( w moim opowiadaniu Fred zyje )

Domy :
hufflepuff



Ravenclaw


Gryffindor



Slytherin





ZAPRASZAM WAS DO CZYTANIA :)